Dziś wielkie święto w świecie przeżywamy
Powodów do radości wcale mało nie mamy
Bowiem Jezus Chrystus już nie żył a z martwych powstał
Pusty grób tylko po nim został.
Przed straszną śmiercią wycierpieć musiał wiele
Lecz z jego zmartwychwstania cieszymy się nie tylko w kościele.
Chociaż nie wszyscy ludzie w świecie Jego nauki uznają
Inne wyznania wśród narodów wciąż liczne bywają.
Dla mnie On zawsze był i jest świata Zbawicielem
Od wiekuistej śmierci Odkupicielem.
Nie od razu przecież było z czego się radować,
Najpierw musiał wiele cierpieć i frasować.
Bowiem wiedział dobrze co mu Bóg Ojciec przygotował
Do końca swego ziemskiego życia godność zachował.
Nie wszystko co czynił podobało się ówczesnej władzy i ludowi,
Nauka Jego była niewygodna np. grosik wdowi
Głosił też, że jest królem świata całego
Nic już nie mogło go spotkać - po ludzku-miłego
Już prorok Jeremiasz przewidział straszną Jego mękę
Władza miała wówczas przez niego udrękę.
Zebrawszy się u arcykapłana Kajfasza przedniejsi kapłani
I starsi ludu, ówczesnej władzy poddani,
Naradę uczynili jakby w wielkim skrycie
Pojmać i zabić Jezusa, nagradzając zdrajcę sowicie.
I wtedy jeden z uczniów Jego Judasz zwany Iskariota
Uznał, że jest to w sam raz dla niego robota
Bo za zdradę swego Pana Jezusa Chrystusa zapłatę dostanie
Trzydzieści srebrników, bardzo był chciwy na nie.
Szukał więc sposobu aby go wydać w oprawców ręce
Odtąd "Syn Człowieczy" poddany był straszliwej męce.
Rzekł do uczniów "smutna jest dusza moja aż do śmierci;
Pozostańcie tu i czuwajcie ze mną uczniowie wzięci.
W modlitwie swojej prosił Ojca Niebieskiego
By oddalił "kielich goryczy" przygotowany dla niego.
Lecz przewidziane męczarnie przyjął z wielką pokorą
Jeśli są one Ojca Najwyższego świętą wolą.
Jezus wiedząc wszystko co się z nim stać miało
Do oprawców okrutnych sam wystąpił śmiało.
"kogo szukacie?" do nich kieruje pytanie
Chciał to usłyszeć, chociaż wiedział co za chwilę z nim się stanie.
Gdy więc im powiedział ,że to on jest królem świata właśnie
Porwali go natychmiast i przed sądem postawili zanim zgaśnie.
I tak go prowadzali od Annasza do Kaifasza szukając winy
W wielkiej męce upływały mu ostatnie godziny.
Kohorta więc , trybun, i żydowskie straże
Wszędzie wokół było widać rozbawione twarze.
Oni to sami sąd nad Jezusem uczynili
Mocno go biczowali, potwornie bluźnili.
Arcykapłan wypytywał Jezusa o uczniów jego
Lecz oni, łącznie z umiłowanym Piotrem pozostawili go samego.
Nie miał już w uczniach swoich żadnego oparcia
Nadeszła więc dla niego godzina ze śmiercią starcia.
Niesprawiedliwy sąd Piłata wysłuchał cierpliwie
Nawet w godzinie swojej śmierci zachował się wobec niego litościwie
Bowiem stwierdził że większą winą ci ponoszą
Co nie sprawiedliwe sądy po świecie roznoszą.
To są ci którzy fałszywe opowieści przed Piłatem opowiadali
I tym samym w ręce oprawców okrutnych go wydali.
Wziął więc krzyż swój ciężki na swoje ramiona
Dołączył pokornie do okrutnych zdrajców grona.
Pod ciężarem krzyża trzykrotnie upadał
Większej jeszcze boleści matce swojej zadał.
Wśród tłumu zgromadzonego byli i zdrajcy i wielbiciele
Tych dla niego bliskich było jednak nie wiele.
Był Szymon z Cyreny, była Weronika i niewiasty płaczące,
Matce Jezusa bardzo współczujące.
Mimo męki wielkiej wszystkich z szacunkiem pozdrawiał
Na koniec jeszcze z Janem i matką swą rozmawiał.
Lecz gdy już wszystko co zgodnie z proroctwem nastąpić miało
Wówczas wszystkie stworzenie z niemocy struchlało.
Bo gdy skonał na krzyżu dziwne rzeczy dziać się miały
Ziemia się zatrzęsła, wielkie skały popękały.
Wtedy setnik i jego ludzie, którzy straż trzymali
Wielkość nieziemską Pana Jezusa uznali.
Wówczas władze jakby wielkim cudem przestraszeni
W obawie aby przez lud nie byli pomówieni,
Straż silną przy grobie jego postawili
I jak umieli grób kamieniem wielkim przywalili.
Cisza okrutna wokół wzgórza Golgota zapanowała
Od wielkiego piątku do wielkiej niedzieli trwała.
Bowiem jak się wczesnym rankiem w trzy dni od pojmania okazało
Że ze strzeżonego grobu cudownie znikło Pana Jezusa ciało.
Anioł tylko łagodnie niewiastom objaśnił
Że zmartwychwstał Pan prawdziwie ? właśnie.
Zwyciężył śmierć, piekła i szatana wychodząc z grobu.
Po czym ukazał się za aniołem kobietom obu.
Tamte czem prędzej do miasta Galilei pobieżeli
Powiedzieć uczniom, że Pana Jezusa ujrzeli.
Później jeszcze wielokrotnie ukazywał się na ziemi ludziom różnym
Oznajmiał im , że zamysł Boga Najwyższego nie by dziełem próżnym.
Cieszy swych uczniów, którzy wierni byli, swym widokiem nagradza
Lecz na wieść o tym trwożyła się ówczesna władza.
Wieść to była niepojęta lecz na wieki wieków święta,
Wola Ojca Najwyższego raz kolejny odsłonięta.
Kwiecień 2012
Danuta Lach