Na każdym wykładzie pilnie słuchała
A po zajęciach prace domowe rozwiązywała
I co najdziwniejsze, szczęście duże miała,
Bo za rozwiązanie krzyżówek za każdym razem coś wygrała
Wycieczki nowe wciąż wymyślałam,
A tej studentki wcale nie zachęcałam
I tak pierwsza zawsze na listę się wpisała
I czy to do Białegostoku czy Lidzbarka chętnie jechała
Co to za osoba, chyba wszyscy już wiecie
Bo bez IRENKI nie wyobrażam sobie pracy na turystycznym fakultecie.
Marzeniem wykładowcy jest Pani Rynowiecka
Jak jej nie będzie na następnych zajęciach,
To pobiegnę jej szukać choćby do... Doniecka.
Ewa Ostrowska, 1.02.2012